Praca z ciałem

Rozdział pochodzi z książki Russa Harrisa o tytule ACT skoncentrowana na traumie. Publikujemy go dzięki uprzejmości

Gdańskiego Wydawnictwa Psychologicznego.

Kiedy ludzie nie mają kontaktu z własnym ciałem, zwykle doświadczają nieprzyjemnego poczucia martwoty. Mówią, że czują odrętwienie, pustkę, próżnię, wewnętrzną martwość; że są jak pusta łupina, skorupa, zombie… Jest to stan będący zupełnym przeciwieństwem witalności.

Słowo „witalność” pochodzi od łacińskiego słowa vita oznaczającego „życie” i odnosi się do siły życiowej, energii, pędu, pasji, do poczucia, że się żyje i na sto procent uczestniczy w świecie. Nasze ciało utrzymuje nas przy życiu, a przeżywane przez nas uczucia przypominają nam, że żyjemy. Zatem kiedy się od nich odłączamy, nieuchronnie tracimy poczucie witalności. Jednym z naszych głównych celów w TFACT jest pomóc klientom w odzyskaniu owego poczucia, do czego niezbędne okazuje się nawiązanie kontaktu z ciałem (obejmujące świadomość somatyczną i ekspozycję interoceptywną).

Czemu służy kontakt z własnym ciałem

Oto problem, z którym często się spotykam podczas superwizji. Zazwyczaj praktycy czytają dużo o traumie, a ponieważ dobrze znają korzyści płynące z nawiązania kontaktu z własnym ciałem, zachęcają do tego klientów. Sęk w tym, że większość tych ostatnich nie ma takiej wiedzy, więc uważa te praktyki za bezcelowe, dziwne lub za kolejną poronioną koncepcję terapeutyczną. Klienci obawiają się też, że kontakt z ciałem doprowadzi do kontaktu z nieprzyjemnymi doznaniami, emocjami lub wspomnieniami – z właśnie tymi doświadczeniami, których usilnie starają się unikać. Tak czy inaczej, często niechętnie podejmują taką pracę.

Dlatego musimy jasno komunikować klientom, w jaki sposób nawiązanie kontaktu z własnym ciałem pomoże im osiągnąć cele terapii. Jeśli to pominiemy albo zrobimy to kiepsko, spodziewajmy się nieporozumień i oporu. Możemy zacząć od wyjaśnienia: „Przeżywane przez nas emocje są generowane przez sygnały nerwowe, które pochodzą głównie z mięśni i narządów wewnętrznych, a wędrują w górę do mózgu. Dlatego kiedy naprawdę intensywnie odczuwamy jakąś emocję, na przykład złość, strach, miłość, czujemy to właśnie w ciele. I dlatego też im bardziej odcinamy się od swojego ciała, tym mniejszą mamy świadomość własnych emocji i doznań”. Okraszamy to odpowiednim przykładem (np. szybsza praca serca, ucisk w klatce piersiowej czy ściśnięty żołądek w przypadku lęku), a następnie przechodzimy do omówienia tych z poniższych dziewięciu punktów, które są istotne z perspektywy celów terapii danego klienta.

1.   Witalność

Klienci mogą zgłaszać, że czują się tak, jakby umarli, że nie ma w nich życia, że są odrętwiali, zamknięci, puści w środku; mogą nawet angażować się w auto- destrukcyjne zachowania, takie jak cięcie się lub zażywanie środków pobudzających, aby „coś poczuć”. W takim przypadku możemy powiedzieć: „Jedną z największych korzyści płynących z nauki ponownego nawiązywania kontaktu z własnym ciałem jest to, że z czasem przyniesie to panu poczucie witalności, powrotu do życia, poczucie, że jest pan w pełni człowiekiem”.

2.    Radość i przyjemność

Możemy wyjaśnić: „Odcinanie się od swojego ciała może i pomaga uniknąć bolesnych uczuć, ale także izoluje od tych przyjemnych, takich jak radość czy zadowolenie. Zatem nauczenie się, jak ponownie nawiązać kontakt z własnym ciałem, umożliwi pani dostęp do pełnego wachlarza wszelkich emocji – tak bolesnych, jak przyjemnych. Pozwoli pani przeżywać przyjemność, miłość i radość, jak również smutek, złość i lęk”.

3.    Kontrola nad własnymi działaniami

Możemy wyjaśnić: „Im mniejszą ma pan świadomość własnych emocji, tym mniej ma kontroli nad swoimi działaniami – nad tym, co pan mówi i robi, nad tym, jak pan reaguje. Kiedy nie uświadamia sobie pan własnych uczuć, one zaczynają panem kierować jak marionetką”. Możemy to zilustrować za pomocą metafory dzieci w klasie (Harris, 2015).

Terapeuta: Czy pamięta pan ze swojego dzieciństwa, co się działo, kiedy nauczycielka na chwilę wyszła z klasy? Rozpętywało się piekło, prawda? Cóż, tak samo jest z emocjami. Nasza świadomość jest jak nauczycielka, a nasze emocje są jak dzieci. Jeśli nie jesteśmy ich świadomi, zaczynają się źle zachowywać, sieją spustoszenie, wariują. Im mniej jesteśmy ich świadomi, w tym większym stopniu kontrolują nasze działania, sterują nami jak marionetkami i bez trudu wciągają nas w kłopotliwe zachowania. Kiedy nauczycielka wraca do klasy, dzieci natychmiast się uspokajają. To samo dzieje się wtedy, gdy zaczynamy sobie uświadamiać własne uczucia – one tracą wówczas swoją moc i zdolność dyrygowania nami. Nadal istnieją, ale już nami nie rządzą.

4.    Mądre wybory, dobre decyzje

Możemy wyjaśnić: „Aby skutecznie podejmować decyzje i ogólnie dokonywać w życiu mądrych wyborów, musimy mieć dostęp do swoich emocji. Jednak im bardziej jesteśmy odcięci od własnego ciała, tym mniejszy jest ów dostęp, czyli tym większe ryzyko, że będziemy dokonywać niemądrych wyborów i podejmować złe decyzje”.

5.    Intuicja, zaufanie, bezpieczeństwo

Możemy badać wraz z klientami, w jaki sposób intuicja zależy od dostępu do własnych uczuć. W tym celu mówimy na przykład: „Proszę pomyśleć o swoich przeczuciach dotyczących tego, czy może pani komuś zaufać, czy też nie. Nie możemy uzyskać dostępu do swoich przeczuć, jeśli nie jesteśmy dostrojeni do własnego ciała. A co ważniejsze, odczucia w ciele często nas ostrzegają o zagrożeniach i niebezpieczeństwach, których nie wychwytuje świadomy umysł. Tak więc bez dostępu do tych informacji może pani nieświadomie się narażać na niebezpieczeństwo”. Następnie możemy wyraźnie to powiązać z istotnymi problemami danej osoby, takimi jak choćby wchodzenie raz po raz w niebezpieczne sytuacje czy podtrzymywanie relacji z ludźmi niegodnymi zaufania.

6.    Bezpieczeństwo we własnym ciele

Możemy wyjaśnić: „Jeśli chce pan kiedykolwiek poczuć się bezpiecznie we własnym ciele, musi pan zacząć je poznawać i odkrywać lepsze sposoby radzenia sobie z trudnymi uczuciami, które w nim są. Jeżeli będzie pan tego unikać, to nigdy nie poczuje się pan bezpiecznie w swoim ciele. Będzie ono niczym ciemna jaskinia pełna potworów, których chce pan za wszelką cenę uniknąć”.

7.    Sukces w życiu

Możemy wyjaśnić: „Istnieje bezpośredni związek między sukcesem w życiu a tym, co psycholodzy nazywają inteligencją emocjonalną. Ta ostatnia zasadniczo oznacza uświadamianie sobie własnych emocji, zauważanie ich wpływu na zachowanie i uczenie się, jak skuteczniej z nimi postępować. Badania pokazują, że jeśli chcemy odnieść sukces w dowolnym obszarze życia – w rodzicielstwie, w związku, w pracy, w zabawie – będzie on tym większy, im wyższa jest nasza inteligencja emocjonalna. Prawdopodobnie najszybszym sposobem na podniesienie poziomu swojej inteligencji emocjonalnej jest uczenie się uwrażliwiania na własne ciało i docierania do własnych emocji”.

8.    Relacje z ludźmi

Możemy wyjaśnić: „Jeżeli chcemy budować silne i zdrowe relacje z innymi ludźmi – czy to z partnerem, przyjaciółmi, dziećmi lub innymi członkami rodziny, czy z kimkolwiek innym – to bez dostępu do pełnego wachlarza emocji będzie to bardzo trudne. Budowanie relacji wymaga bowiem inteligencji emocjonalnej nie tylko w odniesieniu do własnych uczuć, ale także jeśli chodzi o umiejętność dostrajania się do cudzych uczuć i radzenia sobie z nimi”.

Możemy uzupełnić ten wywód następującą metaforą: „Czy oglądała pani kiedyś choć przez chwilę film bez dźwięku? To nie jest zbyt satysfakcjonujące doświadczenie. Obrazy być może są świetne, ale bez muzyki, bez dialogów czy efektów dźwiękowych sporo się traci. Jeśli ogląda się uważnie, można do pewnego stopnia śledzić akcję, łatwo jednak coś źle zrozumieć. Tak też jest wtedy, gdy – odcięci od swoich uczuć – wchodzimy w interakcje z innymi ludźmi. Możemy błędnie odczytać, czego oni chcą albo czego nie chcą – ich intencje, ich uczucia – oraz łatwo stracić orientację w tym, jak wpływa na nich nasze zachowanie”. Następnie wiążemy tę metaforę z problemami interpersonalnymi osoby.

9.    Miłość, bliskość, intymność

Ta kwestia będzie istotna dla wielu klientów, którzy mają problemy w związku. Możemy powiedzieć: „W związku pełnym miłości i troski, kiedy przeżywa pan chwile prawdziwego kontaktu, głębokiej bliskości, zwykle wywołuje to przyjemne uczucia. Ale gdy jest pan odcięty od swojego ciała, nie może pan się nimi cieszyć. Zamiast tego odczuwa pan odrętwienie lub pustkę, przez co intymność, bliskość czy w ogóle kontakt stają się nieprzyjemne, a to z kolei nasila poczucie odłączenia i osamotnienia. A ponieważ jest to nieprzyjemne, często prowadzi do aktywnego unikania bliskości, intymności. Zatem odcinając się od bólu, odcina się pan również od miłości”.

Podane przez nas uzasadnienie, dlaczego warto być w kontakcie ze swoim ciałem, będzie się różnić w zależności od klienta i od jego indywidualnej sytuacji, lecz przynajmniej część powyższych punktów okazuje się istotna w większości przypadków. Najważniejsze jest, by zawsze wyraźnie i bezpośrednio łączyć je z celami terapii danej osoby.

Uwrażliwianie się na własne ciało

W TFACT od samego początku pomagamy klientom rozwijać świadomość somatyczną (umiejętność uważnego wczuwania się we własne ciało). Zaczynamy od zarzucania kotwicy – zarówno w fazie uznawania, jak i nawiązywania kontaktu – a następnie rozwijamy ją w ramach akceptacji, samowspółczucia i ekspozycji interoceptywnej. Często jednak musimy pójść dalej, zwłaszcza w przypadku klientów, którzy doświadczają odrętwienia.

Istnieją cztery główne sposoby pomagania klientom w uwrażliwieniu się na własne ciało i nawiązaniu z nim kontaktu:

•       uważny ruch i rozciąganie się;

•       uważne skanowanie ciała;

•       uważność postawy ciała;

•       uważne dotykanie swojego ciała.

Zanim przejdę do omówienia tych metod, małe przypomnienie dotyczące stopniowania ekspozycji. Zaczynamy od tego, że pomagamy klientowi dostroić się do „bezpiecznych” obszarów jego ciała i do „bezpiecznych” doznań w tych obszarach. Następnie, jeśli klient jest gotów, pomagamy mu przejść w górę hierarchii ekspozycji, do trudniejszych obszarów i trudniejszych doznań. Jeżeli pojawiają się trudne treści poznawcze, emocje i doznania, pomagamy mu pozostać w oknie elastyczności, wykorzystując jego umiejętności w zakresie zarzucania kotwicy, defuzji, akceptacji i samowspółczucia.

Uważny ruch i rozciąganie się

W trakcie sesji zachęcamy klientów do wykonywania krótkich ćwiczeń z zakresu uważności obejmujących ruch i rozciąganie się. Na tym też między innymi polega faza nawiązywania kontaktu w procesie zarzucania kotwicy – możemy to jednak wyraźnie poszerzyć.

Terapeuta: Proszę teraz pozostać w tym rozciągnięciu… i zauważyć, jak je pani odczuwa… dostroić się do niego. zauważyć doznania związane z rozciąganiem się, tak jakby pani była zaciekawionym dzieckiem, które nigdy wcześniej z czymś takim się nie spotkało. W którym miejscu odczucia są najsilniejsze?. Czy zmieniają się w jakiś sposób? Czy zauważa pani jakieś mrowienie, pulsowanie, drżenie? Czy zauważa pani jakiś wzrost ciepłoty?… Czy zauważa pani, co się dzieje w sąsiadujących obszarach pani ciała?. I czy, uważając, żeby nie zrobić sobie krzywdy, jest pani gotowa jeszcze bardziej się rozciągnąć?. Właśnie tak. I zauważyć poczucie otwierania się. Zauważyć, jak mięśnie się rozciągają. Zauważyć, jak zmieniają się doznania.

Ponadto możemy zachęcać klientów do eksperymentowania ze wschodnimi praktykami opartymi na uważności, które koncentrują się na ruchu i pozycji ciała (np. joga i tai-chi), oraz do uważnego wczuwania się we własne ciało w trakcie aktywności sportowej, zwłaszcza gdy ta obejmuje rozciąganie się. Kiedy klienci zauważą napięcie, bolesne miejsca lub zesztywnienie różnych partii mięśni, możemy ich zachęcić do uważnego rozciągania lub masowania tych obszarów.

WSKAZÓWKA PRAKTYCZNA

W rozdziale 13, w kontekście akceptacji, wspomniałem o aktywnym wykorzystaniu energii emocji, ukierunkowaniu jej na wybraną aktywność. Kiedy klient odczuwa silny lęk, może zacząć się trząść lub drżeć, może się wiercić albo przejawiać niepokój. Możemy wtedy wyjaśnić, że są to skutki uboczne reakcji „walcz lub uciekaj”: „To pański układ nerwowy przygotowuje ciało do działania”. Potem możemy zachęcić klienta do skierowania tej energii ku jakiemuś ruchowi fizycznemu.

Osobie wysportowanej i zdrowej (bez bólu przewlekłego, bez urazu fizycznego i bez jakichkolwiek innych czynników ograniczających aktywność) możemy zaproponować bieg w miejscu lub zrobienie kilku przysiadów. Dla górnej partii ciała: zataczanie okręgów rękoma, klaskanie w dłonie nad głową, a nawet (w przypadku szczególnie sprawnych i silnych osób) pompki. Zachęcamy klientów, by wykonywali te ćwiczenia uważnie, dopóki nie poczują, że zużyli całą skumulowaną energię. Zazwyczaj twa to kilka minut i wspiera zarówno akceptację lęku, jak i wyraźne ustąpienie trzęsienia się i drżenia. Po wykonaniu ćwiczenia klienci są na ogół spokojniejsi, a trzęsienie się i drżenie znacznie słabną lub znikają.

Uważne skanowanie ciała

Metoda ta nie wymaga wielu wyjaśnień. Polega na skanowaniu poszczególnych części ciała (lub całego ciała), uważnym dostrajaniu się do doznań fizycznych, uznawaniu ich i przyzwalaniu na to, by były. Jak każda praktyka uważności może mieć bardzo różny czas trwania, od trzydziestu sekund do trzydziestu minut. Ogólnie rzecz biorąc, najlepiej zacząć od krótszych ćwiczeń, trwających trzy, cztery minuty, i z czasem je wydłużać. Następnie możemy zachęcić klientów do wykonywania tych samych ćwiczeń w domu ze scenariuszami lub nagraniami audio (wówczas można rozpoczynać każdą sesję od krótkiego skanowania ciała zamiast zarzucania kotwicy).

Uwaga: pamiętając o tym, co wcześniej pisałem na temat uważności wrażliwej na traumę, zastanów się, jak dana osoba może zareagować na leżenie w bezruchu z zamkniętymi oczami przez dłuższy czas. Choć wielu klientom będzie z tym dobrze, to znajdą się i tacy, którym nie będzie to odpowiadało. W trosce

0    bezpieczeństwo możesz zacząć od skanowania ciała z otwartymi oczami

1    z dużą dozą ruchu fizycznego, na przykład od progresywnej uważności mięśni. Jest ona pod wieloma względami podobna do progresywnej relaksacji mięśni, występuje jednak między nimi jedna ogromna różnica. Głównym celem progresywnej relaksacji mięśni jest odprężenie się, a w progresywnej uważności mięśni nie kładzie się nacisku na relaks (ani razu nie wymienia się tego słowa), lecz na zauważanie doznań w ciele i pozwalanie na to, aby były takie, jakie są.

Typowe instrukcje w progresywnej relaksacji mięśni brzmią następująco:

Terapeutka: Proszę skupić się na swoich stopach. Proszę napiąć mięśnie, podwijając palce stóp oraz wyginając stopy w łuk. Proszę utrzymać to napięcie i obserwować, jak je pani odczuwa. [Pięciosekundowa pauza]. A teraz proszę się rozluźnić, zrelaksować… Puścić napięcie… Zauważyć uczucie odprężenia.

Z kolei instrukcje w progresywnej uważności mięśni brzmiałyby następująco:

Terapeutka: Proszę skupić się na swoich stopach. Proszę napiąć mięśnie, podwijając palce stóp oraz wyginając stopy w łuk. Proszę utrzymać to napięcie i obserwować doznania, jakie wywołuje. w górnej części stopy i w podeszwie. i w palcach. [Pięciosekundowa pauza]. A teraz proszę sprawdzić, czy może pani, jak najwolniej, puszczać to napięcie. i zauważać, co się wtedy dzieje z doznaniami w stopach. pozwalając tym doznaniom na to, by były takie, jakie są, bez żadnych prób ich zmieniania. A jeśli się zmieniają, proszę po prostu zauważać te nowe, które się pojawiają.

Innymi słowy, progresywna uważność mięśni polega na uważnym skanowaniu ciała od stóp do głów z jednoczesnym napinaniem i rozluźnianiem mięśni – ale bez prób odprężenia się (choć odprężenie często pojawia się jako skutek uboczny). W e-booku Trauma-focused ACT: Extra bits znajdziesz scenariusz takiego ćwiczenia, który możesz wykorzystać w pracy z klientami.

WSKAZÓWKA PRAKTYCZNA

Klientów łatwo ulegających dysocjacji, zwłaszcza tych, którzy zamierają, zachęcamy do wykonywania progresywnej uważności mięśni w pozycji stojącej, a nie siedzącej czy leżącej.

Uważność postawy ciała

Istnieje wiele sposobów uważnej pracy z postawą ciała. Na przykład możemy zachęcać klientów do zwrócenia uwagi, jaką pozycję przybrali, i badania, jak ją odczuwają. Możemy przekazać im informację zwrotną na temat sygnałów wysyłanych przez postawę ich ciała. Możemy również zachęcać ich do eksperymentowania z różnymi postawami czy pozycjami i badać wpływ tychże (na nich samych i na nas). Ze względu na brak miejsca w książce na wyczerpujące omówienie tego ważnego tematu poświęciłem mu obszerny podrozdział w e-booku Trauma-focused ACT: Extra bits.

Uważne dotykanie swojego ciała

Uważny dotyk stanowi skuteczny sposób na ponowne nawiązanie kontaktu z własnym ciałem. Początkowo klienci mogą dotykać (np. opukiwać, poklepywać, głaskać, masować) „bezpiecznych” obszarów swojego ciała przez ubranie („bezpiecznych”, czyli takich, które raczej nie wyzwolą emocji, myśli, wspomnień czy doznań, na jakie nie są jeszcze gotowi). Na przykład dla osób z historią traumy seksualnej strefy erogenne raczej nie będą „bezpieczne”. U różnych klientów będzie to rzecz jasna wyglądać inaczej, zawsze więc musimy indywidualizować swoje działania. Często jednak przedramiona, ramiona, barki i szyja okazują się dobrymi obszarami na rozpoczęcie takiej pracy.

Niektórzy klienci wolą zacząć od mocnego masażu tkanek głębokich, z wbijaniem palców w mięśnie i z silnym naciskiem. Inni preferują delikatniejszy masaż. Jeszcze inni mogą chcieć poklepywać lub delikatnie głaskać wybrane obszary. Zawsze więc pytamy klientów o preferencje i zachęcamy ich do eksperymentowania, nie zakładając, że to my wiemy najlepiej.

Klient zaczyna od dotykania „bezpiecznych” obszarów swojego ciała przez ubranie, co robi przez mniej więcej pięć minut. W tym czasie zachęcamy go do dostrojenia się do towarzyszących temu doznań.

Następnie klient może opracować hierarchię ekspozycji, aby kontynuować pracę w domu. Taka hierarchia może obejmować eksperymentowanie z niektórymi lub wszystkimi poniższymi rodzajami dotyku, które zostały uszeregowane według rosnącej (prawdopodobnie dla większości osób) trudności:

•       dotyk przez ubranie – „bezpieczne” obszary ciała;

•       dotykanie gołej skóry – „bezpieczne” obszary ciała;

•       dotyk przez ubranie – stopniowe przechodzenie do obszarów zazwyczaj unikanych;

•       dotykanie gołej skóry – stopniowe przechodzenie do obszarów zazwyczaj unikanych.

Jeśli osoba ma wspierającego partnera / wspierającą partnerkę i chce zwiększyć bliskość fizyczną z nim/nią, zachęcamy ją do eksperymentowania z różnymi formami dotykania siebie i dotyku ze strony partnera/partnerki, zwłaszcza w ramach ustrukturyzowanych ćwiczeń typu sensate focus, o których wspomniałem w rozdziale 20.

Zadanie do wykonania w domu

Możemy zachęcać klientów do wykonywania w domu wybranej praktyki lub wszystkich praktyk opisanych w tym rozdziale. W przypadku osób, które przez długi czas były emocjonalnie odrętwiałe i głęboko odłączone od swojego ciała, kluczowa jest cierpliwość. Niektórzy klienci szybko uczą się dostrajać do własnego ciała i do uczuć oraz ponownie nawiązywać z nimi kontakt, u innych postępy zachodzą powoli – wówczas uzasadnione jest głębokie samowspółczucie.

Podsumowanie

Uważna praca z własnym ciałem jest bardzo ważnym aspektem TFACT, który nieodłącznie się wiąże z akceptacją, samowspółczuciem, zarzucaniem kotwicy i ekspozycją interoceptywną. Często w pracy z ciałem idziemy dalej, sięgając po uważny ruch i rozciąganie się, uważne skanowanie ciała, uważność postawy i uważne dotykanie swojego ciała. Zawsze jednak musimy wyraźnie powiązać uważność somatyczną – i płynące z niej korzyści – z celami terapii danej osoby. W przeciwnym razie możemy spodziewać się z jej strony zakłopotania lub oporu.